niedziela, 26 lutego 2012
Rozdział trzeci.
---- oczami Angeliki ----
- No to gdzie mnie złodzieju zabierasz? - zapytałam 'swojego' mężczyzny.
- Gdzie tylko chcesz, ważne żeby z Tobą.
- Jejciu, jakiś Ty romantyczny. Dziękuję Bogu, że Cię spotkałam.
- A moim marzeniem było to, żeby natchnąć się na tą jedyną, spokojną fankę.
Szliśmy przed siebie, nie orientując się na upływający czas.
---- oczami Lou ----
- Liam znowu gdzieś nam znikł! może chce zapoznać nową dziewczynę hmm...
- Pewnie tak, ah ten Liam, romantyk się znalazł. - zaśmiał się Harry.
- Chcę być z Tobą na zawsze! Jeśli żadna dziewczyna mnie nie pokocha, to mi wystarczy, że Ty jesteś.
- Wiem, ja też mam takie postanowienie marchewkożerco. Dobra, wracajmy, bo już późno.
- Okej. Ale po drodze koniecznie musimy zajść do sklepu po marchewki, bo nie ma!!!
- No dobra, nie marudź już.
---- oczami Jagody ----
- No to może usiądźmy...
- Oczywiście, siadaj, nie krępuj się. - powiedział Zayn.
- To może poznajmy się bliżej. Opowiedz mi coś o sobie, o życiu.
- No więc... trudno mi to mówić, ale tate straciłem jak miałem 2 latka, nie pamiętam go dokładnie, bo przecież minęło tyle lat... Czasami męczę się z myślami dlaczego akurat mój musiał? no ale cóż, taki life. - opowiadając spłynęła mu łza.
- Zayn!!! Czemu płaczesz? - zapytałam zdenerwowana.
- Nic... po prostu smutno mi, że nie miałem takiego super dzieciństwa w całej kupie rodziny... a jeszcze do tego zakochałem się w Tobie od pierwszego wejrzenia, nawet jeśli Cię nie znam dokładnie!
- Ojej, nie przejmuj się, życie biegnie dalej. Muszę Ci powiedzieć, że też się zakochałam, to chyba naprawdę miłość od pierwszego wejrzenia. - uśmiechnęłam się.
- No to widzę, że nic nam nie stoi na przeszkodzie. Żyjmy chwilą. - odparł. Położył mnie i zaczął całować. Później zasnęłam.
--------------------------------------------------
Dopiero co się obudziłam a Zayn już niósł dla mnie śniadanie do łóżka.
- Wyspałaś się kochana?
- Tak, a Ty?
- Też. Nie żałujesz, prawda?
- To my ...
- Owszem Jagoda.
- Nie żałuję, ale dziwnie się czuję. Ale nie mówmy o tym. A właśnie! Zapomniałam zadzwonić do mamy, że zostaję u was... A po za tym, gdzie Angelika? Też u was spała?
- Mhm, leży sobie z Niallem. Wyobraź sobie, że Harry leży z Lou, haha.
- Haha, słodkie. Okej, chodźmy do nich, weź talerz, zjemy ze wszystkimi.
- Jak sobie życzysz.
Zeszliśmy na dół a tam Irlandczyk próbował dobrać się lodówki. Louis wcinał marchewki, a Liam był jeszcze w łazience. Postanowiłam coś im upichcić. Kiedy gotowałam, poczułam, że ktoś mnie całuję w szyje, od razu się rozmarzyłam... to takie moje czułe miejsce, a jeszcze, że całuje mnie chłopak mojego życia...marzenie.
- Ej Ty, nie przeszkadzaj jej w robieniu cennej rzeczy, jedzenia! - przerwał nam Niall schodząc z Angeliką na dół.
Zayn poszedł się ubrać w ciuchy, bo zaraz miał iść do sklepu. Ja już kończyłam gotować zupę.
- Wychodzę! Niedługo jestem, poczekajcie z jedzeniem, rozumiemy się, Niall?
- No nie wiem, nie wiem, lepiej szybko wracaj! - zaśmiał się żarłok.
---- oczami Zayna ----
Szedłem ze słuchawkami w uszach. Zauważyłem jak piszczące fanki podbiegają do mnie.
- O rajuśku! Widzisz to...to...to... ZAYN MALIK!!!
- Spokojnie, śpieszę się niestety. - podpisałem im autografy i poszedłem już tym zmęczony do sklepu. Wszedłem, a tam stała dość ładna blondynka, postanowiłem zagadać.
- Cześć. Co kupujesz?
- Hej. A mama mnie wysłała, po kilka rzeczy.
- Nie znamy się, jestem Zayn.
- Ooo, czyżby ten sławny i przystojny Zayn Malik?
- Tak, to ja... - zawstydziłem się.
Szczerze mówiąc straciłem nad sobą kontrole, coś się ze mną stało, dziwnie się czułem. Zobaczyłem, że ustami dziewczyna zbliża się. Pocałowała mnie, więc też trochę ja ją...
- Ej! Co Ty robisz? Ja przecież kocham Jagode! - przerwałem.
- Mhm, Jagoda powiadasz? Moja dawna koleżanka. Wiedziałam, że teraz się spotykacie. Specjalnie to zrobiłam. Nie dziwne, że nie mogłeś się mnie oprzeć. Teraz będziesz musiał jej o tym powiedzieć, buahahaha, powodzenia.
Powiedziała i odeszła. Ja zamilknąłem, nie wiedziałem kompletnie co robić. Jagoda będzie na mnie wściekła, że dopiero co ją poznałem a już z inną...jejku! Co ja narobiłem... Kupiłem rzeczy i wyszedłem. Zacząłem kopać w co się tylko da, byłem na siebie zły..bardzo zły! Już doszedłem do domu. Jakby nigdy nic, uśmiechałem się, ale to była taka moja..maska.
---- oczami Jagody ----
- O kochanie, wróciłeś, stęskniłam się. - przytuliłam go mocno.
- No chyba tak, wróciłem, chyba widzisz, że tu stoję, heloł! - warknął lekko odpychając mnie.
- Czy coś się stało? Co taki nie w humorze jesteś?
- Bo tak! Nie interesuj się za bardzo! Moja sprawa!
Upuściłam talerz. Rozpłakałam się. Pobiegłam na górę, a za mną moja przyjaciółka. Usłyszałam tylko mówiącego coś do Zayna Lou.
- Coś Ty chłopie narobił ! Ona nam opowiadała jak wyszedłeś, jak bardzo Cię kocha! Jesteś beznadziejny, nie masz uczuć!
- Odwal się! A Ty to taki dobry!
Zauważyłam jak Zayn wybiega z domu. Bardzo się o niego martwiłam.
- Dobra, co się stało, powiedz mi. Przecież byłam gdzie indziej ze swoim romeo. - odparła Angelika.
- Mnie się pytasz? Ja nie wiem! Wszystko było dobrze, spędziliśmy noc, a tu nagle wraca obrażony na cały świat!
Zaczęłam płakać. Łzy lały się nieustannie. Naprawdę mi na nim zależało. Pobiegłam go szukać. Było już naprawdę ciemno, a miałam ponad 50 nieodebranych połączeń od mamy. Widocznie też się martwiła, ale nie obchodziło mnie to, chciałam zawalczyć o wymarzonego chłopaka! Szukałam prawie wszędzie. No tak! Nie byłam jeszcze w parku! Ale było już naprawdę ciemno, prawie nic nie było widać, bo nie było zapalonych latarni. Szłam przez park naprawdę bojąc się o samą siebie lecz musiałam go znaleźć i koniec! Potknęłam się i upadłam. Przestraszyłam się. Nie chciałam się podnosić, leżałam, płakałam i gapiłam się w niebo. Zaczął padać deszcz, nie obchodziło mnie to. Byłam zmęczona tym wszystkim, że nie mogłam znaleźć swojego mężczyzny. Nie widziałam nic po za niebem. Nagle poczułam takie "ciepło" na moich ustach. To był Zayn.
- Boże Zayn! Jesteś! Matko, nawet nie wiesz jak się cieszę! Szukałam Cię wszędzie!
- No jestem...musiałem coś przemyśleć.
- Ale co?
- Nie...nic...
Zayn nagle zamilkł. Nie wiedziałam co się dzieje. Przecież wszystko było jak w raju. Ale w końcu jak to się mówi, jest dobrze, do czasu...
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Wiem , że krótki , ale jakoś tak wyszło. :( następne będę dłuższe. xxx jak tu byłeś, zostaw szczery komentarz, mój uśmiech, bezcenny. < 3 follow me on twitter @maja7_99 ... :) xxx
ten rozdział dedykuję dla : @venica_19 i @_maaaarta --- > mojee. :***
sobota, 25 lutego 2012
Rozdział drugi.
Zobaczyłam, że dzwoni 'prywatny' , ale odebrałam.
- Cześć Jagódka, pamiętasz mnie choć trochę? - szepnął nieznany mi głos.
- A kim jesteś? - odpowiedziałam zaciekawiona.
- To ja. Twój ojciec. Twoja matka nie chciała, żebym się z Tobą spotkał, zabraniała mi. W końcu udało mi się nieświadomie skontaktować z moją córeczką.
- Ale... ale ja Cię nie znam! - odparłam, zastanawiając się dlaczego mama nie chciała żebym się spotkała z własnym ojcem. Wyłączyłam się. Rzuciłam słuchawką i zbiegłam na dół.
- Mamo, czy możesz mi to wszystko wytłumaczyć? - warknęłam.
- Ale o co Ci chodzi? - zapytała, jakby nigdy nic.
- Chodzi o ojca jakbyś nie wiedziała! Dzwonił do mnie i powiedział całą prawdę! Dlaczego nie chciałaś żebym się z nim spotkała?
- No bo... kochanie, ja nie chciałam Cię stracić...po prostu, on ma za sobą więzienie. Bałam się, że może Cię porwać, zamęczały mnie myśli, dlatego zrobiłam wszystko, żeby nie dopuścić do waszego spotkania. Ale jeśli chcesz, ja Ci nie mogę już tego zabronić.
Przez chwilę zamyśliłam się, kto ma tutaj rację. Doszłam do wniosku, że mama. W końcu ją znam od urodzenia, nie to co tate... Nie odpowiedziałam jej nic. Pobiegłam na górę, gdzie szykowała się już Angelika. Właśnie, spotkanie! Już była 14, a ja w proszku. Zdenerwowana wypędziłam Angelikę z łazienki.
- Wychodź! - wykrzyknęłam.
- Ooo dżizas, a Ty znowu wkurzona. Dziewczyno, ogarnij się, idziemy na spotkanie z One Direction, rozumiesz? Nasze marzenie się spełnia!
- No tak. - odpowiedziałam. Podczas szykowania się, zaczęłam jej opowiadać o tym co zdarzyło się nie dawno. Była w szoku.
- Twój ojciec po tylu latach zadzwonił do Ciebie? Ojej, nagle troskliwy tatuś się znalazł?
- Nie, podobno mama mu "zabroniła" się ze mną widywać.
- Aha. No sorry, ale jakby chciał bardzo się z Tobą spotkac, to by zrobił wszystko, aby do tego dopuścić!
- No chyba tak. Masz rację. Dobra, nie zamęczajmy się tym. Idziemy na spotkanie w końcu, cieszmy się.
Była już 14:45, latałam po całym domu zdenerwowana, czy wszystko zabrałam.
- Kobieto! Nie wlecz się tak, wychodzimy! - warknęła Angelika.
Udało jej się wypędzić mnie z domu. Cała się trzęsłam, zaraz miałam zobaczyć całą ekpie One Direction! Boże, nie wyobrażacie sobie, jaka ja byłam szczęśliwa. Doszłyśmy do parku i usiadłyśmy z Angeliką na tej ławce co wczoraj z Zaynem. Nagle ktoś mi zasłonił oczy swoimi rękoma.
- Buuuuu! Poznajesz? - krzyknął Zayn.
- No a jak inaczej. - powiedziałam zawstydzona.
Wszyscy zaczęli przeskakiwać przez ławkę oprócz Harrego, miał taki piękny uśmiech i tak słodko przeszedł sobie koło ławki.
- To jest moja przyjaciółka, Angelika. Jest również waszą fanką, dlatego chyba nie macie za złe, że ją wzięłam?
- No coś Ty! Jaka ona ładna! - krzyknął śmiało Niall i usiadł koło niej.
Zobaczyłam, że Angelika się zawstydziła, pierwszy raz!
- Dobra gołąbki, chodźcie do nas do domu. - powiedział Lou.
- No właśnie, chodź Jagoda. - odparł do mnie Zayn pociągając mnie za rękę.
- No i oczywiście chodź Angelika! - krzyknął tak jakby chciał żeby wszyscy usłyszeli. Pociągnęli nas za ręce. Kiedy doszliśmy do domu, weszłam nieśmiało, czułam się nie swojo.
- Jagoda! Czuj się jak u siebie! - warknął Zayn.
- No to może byśmy coś zjedli...- powiedzial Irladczyk.
- A Ty tylko o jedzeniu...- zaśmiał się Harry.
- No to nawijajcie coś dziewczyny! Opowiadajcie jak tam u was? - zapytał Liam.
- Właśnie! - przytaknął Zayn.
- No... ja nie chcę o tym rozmawiać. - powiedziałam i zrobiło mi się smutno, bo przypomniał mi się tata i mama...
Zayn widząc że się smuce, zaciągnął mnie na góre.
- Ej, co się stało? Powiedz, możesz mi ufać.
- No bo...moja mama i tata jak miałam 5 lat się rozwiedli. Byłam załamana. A jeszcze do tego, dowiedziałam się, że mój ojciec miał zakaz widywania się ze mną...
Spłynęła mi łza po policzku. Zayn otarł mi łze i sam się odwrócił, co mnie zdziwiło.
- Zayn, wszystko w porządku ?
Zobaczyłam, że ociera policzki. Tak jaby płakał!
- Ej no, co się stało, powiedz mi!
- Nic... po prostu, przykro mi się zrobiło, jesteś naprawdę fajną dziewczyną, a ja jestem wrażliwy...
Przytuliłam go mocno.
- To ja powinienem. Nie martw się, od teraz, zawsze możesz na mnie liczyć. - uśmiechnął się.
Bardzo się ucieszyłam.
- Chciałbym Ci coś powiedzieć, bo jestem szczery. - odparł zawstydzony.
- No mów! - krzyknęłam.
- Bo...od wczoraj bardzo mi się spodobałaś i Cię polubiłem. Może tak troszkę bardziej.
- A Ty mi się zawsze podobałeś najbardziej z zespołu. Moim marzeniem było Cię spotkać. Myślałam, że w inny sposób, ale jak teraz siedzę koło Ciebie, to czuję jakbym była w siódmym niebie... i...
Przerwał mi.
- Nie mów już nic, teraz liczy się chwila. - powiedział całując mnie w usta.
Czy wy to rozumiecie? Zayn Malik zaczął mnie całować!
Po pięknej chwili musiałam przerwać. Odsunęłam się.
- Zrobiłem coś nie tak? - spytał zdenerwowany.
- Nie, po prostu, myślę, że to za szybko. Nie znamy się praktycznie. - odpowiedziałam.
- Ale mamy dużo czasu, ja naprawdę myślę, że może nam się udać!
- Dobrze, ale na razie poczekajmy, poznajmy się. Opowiedz jak tam z chłopakami, koncerty i w ogóle? - spróbowałam zmienić temat.
- Mhm, koncerty... Powiem Ci, że jeszcze nie znałem takiej spokojnej fanki. Przez inne to ja nawet miałem spotkanie z chodnikiem. Harr'ego ciągnęły za włosy. Normalka...
- Normalka?! Jak tak można?! Nie umieją się zachować i tyle! Ja z Angeliką taka nie jestem.
- Ej! Gołąbki, może byście do nas zeszli! - przerwał nam Lou.
- Już idziemy. - krzyknął Zayn.
- Chodź! - powiedział ciągnąc mnie za sobą.
Poszłam do łazienki, a tam... Niall chodzący od ściany, do ściany.
- Co Ci jest żarłoku? - spytałam z zaciekawieniem.
- Wiesz... spodobała mi się Angelika, ale kompletnie nie wiem co mam zrobić. - powiedział zawstydzony Niall.
- Nic! Też jej się podobasz. Uwierz mi. Wyjaśnijcie sobie uczucia, pogadajcie. Zdradzę Ci sekret, lubi jak ktoś ją całuje w szyje.
- Mmmm, idealna dziewczyna! Będę ją w to miejsce całował do końca życia!
Wzruszyłam się, jaki on jest kochany... Wyszliśmy z łazienki i zeszliśmy do chłopaków. Zobaczyłam przygotowany posiłek i świece, na głównych miejscach było podpisane "Dla Jagody" a na drugim "Dla Angeliki". Zawstydziłam się.
- Widzisz to? Nasze marzenie się spełnia! Zaraz się popłaczę! - szepnęłam do Angeliki.
- Dziewczyny... bo my chcieliśmy wam coś powiedzieć... - równo powiedzieli Zayn z Niallem.
- KOCHAM CIĘ JAGODA! - wykrzyknął jak najgłościej mógł Zayn.
- KOCHAM CIĘ ŚLICZNOTKO, ANGELIKA! - krzyknął zafascynowany sytuacją Niall.
Zamurowało nas. Oni uklęknęli i całowali nas w ręcę! To było takie słodkie... Angelika bez zastanowienia rzuciła się na Irlandczyka.
- A wiesz, że ja Ciebie też, kochany jesteś żarłoku mój! - powiedziała Angelika.
- Dobra gołąbki moje, zjedzmy w końcu! - oznajmił Liam.
Zjedliśmy.
- Wybaczcie, zabieram Angelikę. - ogłosił Niall. - my idziemy na spacer.
- Uuuuuu. - krzyknęliśmy wszyscy.
- A ja idę na romantyczny spacer z Harrym! - powiedział wypinając język Lou.
Zaśmiałam się. Ja z Zaynem poszłam do pokoju, a Liam poszedł razem z Lou i Harrym.
----------------------------------------
Dedykacja dla @venica_19 , @LarryNinjas i @1DirectionLoveP . Kocham was. < 3 xxx
Zobaczyłam, że dzwoni 'prywatny' , ale odebrałam.
- Cześć Jagódka, pamiętasz mnie choć trochę? - szepnął nieznany mi głos.
- A kim jesteś? - odpowiedziałam zaciekawiona.
- To ja. Twój ojciec. Twoja matka nie chciała, żebym się z Tobą spotkał, zabraniała mi. W końcu udało mi się nieświadomie skontaktować z moją córeczką.
- Ale... ale ja Cię nie znam! - odparłam, zastanawiając się dlaczego mama nie chciała żebym się spotkała z własnym ojcem. Wyłączyłam się. Rzuciłam słuchawką i zbiegłam na dół.
- Mamo, czy możesz mi to wszystko wytłumaczyć? - warknęłam.
- Ale o co Ci chodzi? - zapytała, jakby nigdy nic.
- Chodzi o ojca jakbyś nie wiedziała! Dzwonił do mnie i powiedział całą prawdę! Dlaczego nie chciałaś żebym się z nim spotkała?
- No bo... kochanie, ja nie chciałam Cię stracić...po prostu, on ma za sobą więzienie. Bałam się, że może Cię porwać, zamęczały mnie myśli, dlatego zrobiłam wszystko, żeby nie dopuścić do waszego spotkania. Ale jeśli chcesz, ja Ci nie mogę już tego zabronić.
Przez chwilę zamyśliłam się, kto ma tutaj rację. Doszłam do wniosku, że mama. W końcu ją znam od urodzenia, nie to co tate... Nie odpowiedziałam jej nic. Pobiegłam na górę, gdzie szykowała się już Angelika. Właśnie, spotkanie! Już była 14, a ja w proszku. Zdenerwowana wypędziłam Angelikę z łazienki.
- Wychodź! - wykrzyknęłam.
- Ooo dżizas, a Ty znowu wkurzona. Dziewczyno, ogarnij się, idziemy na spotkanie z One Direction, rozumiesz? Nasze marzenie się spełnia!
- No tak. - odpowiedziałam. Podczas szykowania się, zaczęłam jej opowiadać o tym co zdarzyło się nie dawno. Była w szoku.
- Twój ojciec po tylu latach zadzwonił do Ciebie? Ojej, nagle troskliwy tatuś się znalazł?
- Nie, podobno mama mu "zabroniła" się ze mną widywać.
- Aha. No sorry, ale jakby chciał bardzo się z Tobą spotkac, to by zrobił wszystko, aby do tego dopuścić!
- No chyba tak. Masz rację. Dobra, nie zamęczajmy się tym. Idziemy na spotkanie w końcu, cieszmy się.
Była już 14:45, latałam po całym domu zdenerwowana, czy wszystko zabrałam.
- Kobieto! Nie wlecz się tak, wychodzimy! - warknęła Angelika.
Udało jej się wypędzić mnie z domu. Cała się trzęsłam, zaraz miałam zobaczyć całą ekpie One Direction! Boże, nie wyobrażacie sobie, jaka ja byłam szczęśliwa. Doszłyśmy do parku i usiadłyśmy z Angeliką na tej ławce co wczoraj z Zaynem. Nagle ktoś mi zasłonił oczy swoimi rękoma.
- Buuuuu! Poznajesz? - krzyknął Zayn.
- No a jak inaczej. - powiedziałam zawstydzona.
Wszyscy zaczęli przeskakiwać przez ławkę oprócz Harrego, miał taki piękny uśmiech i tak słodko przeszedł sobie koło ławki.
- To jest moja przyjaciółka, Angelika. Jest również waszą fanką, dlatego chyba nie macie za złe, że ją wzięłam?
- No coś Ty! Jaka ona ładna! - krzyknął śmiało Niall i usiadł koło niej.
Zobaczyłam, że Angelika się zawstydziła, pierwszy raz!
- Dobra gołąbki, chodźcie do nas do domu. - powiedział Lou.
- No właśnie, chodź Jagoda. - odparł do mnie Zayn pociągając mnie za rękę.
- No i oczywiście chodź Angelika! - krzyknął tak jakby chciał żeby wszyscy usłyszeli. Pociągnęli nas za ręce. Kiedy doszliśmy do domu, weszłam nieśmiało, czułam się nie swojo.
- Jagoda! Czuj się jak u siebie! - warknął Zayn.
- No to może byśmy coś zjedli...- powiedzial Irladczyk.
- A Ty tylko o jedzeniu...- zaśmiał się Harry.
- No to nawijajcie coś dziewczyny! Opowiadajcie jak tam u was? - zapytał Liam.
- Właśnie! - przytaknął Zayn.
- No... ja nie chcę o tym rozmawiać. - powiedziałam i zrobiło mi się smutno, bo przypomniał mi się tata i mama...
Zayn widząc że się smuce, zaciągnął mnie na góre.
- Ej, co się stało? Powiedz, możesz mi ufać.
- No bo...moja mama i tata jak miałam 5 lat się rozwiedli. Byłam załamana. A jeszcze do tego, dowiedziałam się, że mój ojciec miał zakaz widywania się ze mną...
Spłynęła mi łza po policzku. Zayn otarł mi łze i sam się odwrócił, co mnie zdziwiło.
- Zayn, wszystko w porządku ?
Zobaczyłam, że ociera policzki. Tak jaby płakał!
- Ej no, co się stało, powiedz mi!
- Nic... po prostu, przykro mi się zrobiło, jesteś naprawdę fajną dziewczyną, a ja jestem wrażliwy...
Przytuliłam go mocno.
- To ja powinienem. Nie martw się, od teraz, zawsze możesz na mnie liczyć. - uśmiechnął się.
Bardzo się ucieszyłam.
- Chciałbym Ci coś powiedzieć, bo jestem szczery. - odparł zawstydzony.
- No mów! - krzyknęłam.
- Bo...od wczoraj bardzo mi się spodobałaś i Cię polubiłem. Może tak troszkę bardziej.
- A Ty mi się zawsze podobałeś najbardziej z zespołu. Moim marzeniem było Cię spotkać. Myślałam, że w inny sposób, ale jak teraz siedzę koło Ciebie, to czuję jakbym była w siódmym niebie... i...
Przerwał mi.
- Nie mów już nic, teraz liczy się chwila. - powiedział całując mnie w usta.
Czy wy to rozumiecie? Zayn Malik zaczął mnie całować!
Po pięknej chwili musiałam przerwać. Odsunęłam się.
- Zrobiłem coś nie tak? - spytał zdenerwowany.
- Nie, po prostu, myślę, że to za szybko. Nie znamy się praktycznie. - odpowiedziałam.
- Ale mamy dużo czasu, ja naprawdę myślę, że może nam się udać!
- Dobrze, ale na razie poczekajmy, poznajmy się. Opowiedz jak tam z chłopakami, koncerty i w ogóle? - spróbowałam zmienić temat.
- Mhm, koncerty... Powiem Ci, że jeszcze nie znałem takiej spokojnej fanki. Przez inne to ja nawet miałem spotkanie z chodnikiem. Harr'ego ciągnęły za włosy. Normalka...
- Normalka?! Jak tak można?! Nie umieją się zachować i tyle! Ja z Angeliką taka nie jestem.
- Ej! Gołąbki, może byście do nas zeszli! - przerwał nam Lou.
- Już idziemy. - krzyknął Zayn.
- Chodź! - powiedział ciągnąc mnie za sobą.
Poszłam do łazienki, a tam... Niall chodzący od ściany, do ściany.
- Co Ci jest żarłoku? - spytałam z zaciekawieniem.
- Wiesz... spodobała mi się Angelika, ale kompletnie nie wiem co mam zrobić. - powiedział zawstydzony Niall.
- Nic! Też jej się podobasz. Uwierz mi. Wyjaśnijcie sobie uczucia, pogadajcie. Zdradzę Ci sekret, lubi jak ktoś ją całuje w szyje.
- Mmmm, idealna dziewczyna! Będę ją w to miejsce całował do końca życia!
Wzruszyłam się, jaki on jest kochany... Wyszliśmy z łazienki i zeszliśmy do chłopaków. Zobaczyłam przygotowany posiłek i świece, na głównych miejscach było podpisane "Dla Jagody" a na drugim "Dla Angeliki". Zawstydziłam się.
- Widzisz to? Nasze marzenie się spełnia! Zaraz się popłaczę! - szepnęłam do Angeliki.
- Dziewczyny... bo my chcieliśmy wam coś powiedzieć... - równo powiedzieli Zayn z Niallem.
- KOCHAM CIĘ JAGODA! - wykrzyknął jak najgłościej mógł Zayn.
- KOCHAM CIĘ ŚLICZNOTKO, ANGELIKA! - krzyknął zafascynowany sytuacją Niall.
Zamurowało nas. Oni uklęknęli i całowali nas w ręcę! To było takie słodkie... Angelika bez zastanowienia rzuciła się na Irlandczyka.
- A wiesz, że ja Ciebie też, kochany jesteś żarłoku mój! - powiedziała Angelika.
- Dobra gołąbki moje, zjedzmy w końcu! - oznajmił Liam.
Zjedliśmy.
- Wybaczcie, zabieram Angelikę. - ogłosił Niall. - my idziemy na spacer.
- Uuuuuu. - krzyknęliśmy wszyscy.
- A ja idę na romantyczny spacer z Harrym! - powiedział wypinając język Lou.
Zaśmiałam się. Ja z Zaynem poszłam do pokoju, a Liam poszedł razem z Lou i Harrym.
----------------------------------------
Dedykacja dla @venica_19 , @LarryNinjas i @1DirectionLoveP . Kocham was. < 3 xxx
piątek, 24 lutego 2012
Rozdział pierwszy.
W nocy zawsze zamęcza mnie wiele myśli. Dzisiaj tak samo. Leżę i myślę. Nie mogę zapomnieć o przeszłości. Moja przyjaciółka Angelika ciągle mi powtarza, że życie przede mną, ale co z tego, jeśli ja w większości już je zmarnowałam. Pomyślałam o mamie i tacie, kiedy krzyczeli jak miałam 5 lat. A później już się rozwiedli. To stało się tak szybko, a mama powiedziała mi tylko "wszystko będzie dobrze". Po policzku spłynęła mi łza. Zobaczyłam przy balkonie Angelikę, która próbowała się wdrapać, wpuściłam ją normalnymi drzwiami. Rozpoznała, że płakałam.
- Ej laska, czemu płakałaś? - zapytała.
- Nie powiem Ci, bo zawsze odpowiadasz to samo. - warknęłam.
- Znowu zamęczasz się przeszłością? - westchnęła ze smutną miną.
- Być może. - odpowiedziałam złośliwie.
- Ale Jagoda, znowu? ...tylko stracisz na tym dzieciństwo!
- Wyjdź! Daj mi spokój! - krzyknęłam i oburzyłam się.
- Zrobię jak każesz, ale wspomnisz kiedyś moje słowa!
Zatrzasnęła za sobą drzwi. Ja zaczęłam płakać. Miałam samobójcze myśli. Wybiegłam z domu, bez względu na wszystko. Założyłam słuchawki i włączyłam "moments" . Nic mnie nie obchodziło. Przechodziłam przez ulicę, nie zauważając, że w moją stronę zmierza samochód. Stanęłam jak głupia i zaczęłam panikować. Gdy nagle poczułam że ktoś popchnął i za razem na mnie spadł.
- Nic Ci się nie stało? Przestraszyłaś mnie. - warknął nieznany mi dotąd mężczyzna.
- Nie, wszystko okej. Sama się też trochę przestraszyłam.
Gdy nagle podniósł głowę i spojrzał mi w oczy...wszędzie poznałabym tą twarz. Tak ! To był on, na pewno, we własnej osobie Zayn Malik uratował mi życie. Zapomniałam o problemach i zaczęłam się do niego szczerzyć.
- No to ciesze się, że wszystko dobrze. Może przeszlibyśmy się, niedaleko jest park. - powiedział.
- Bardzo chętnie. Jestem Jagoda. Wielka fanka waszego zespołu. - odpowiedziałam z wielkim zacieszem na buzi. Bo w końcu sam Zayn Malik zaprosił mnie na spacer! Byłam zachwycona.
- Jestem Zayn. Tak ten z One Direction. Ale nie rzucisz się na mnie? Jak reszta napalonych fanek.
- Nie no coś Ty, nie jestem taka.
Uśmiechnął się, tak słodko, że serce biło mi nieustannie. Szliśmy sobie parkiem. - Usiądziemy? - zapytał. - Jak chcesz. - odpowiedziałam. Siedzieliśmy wpatrzeni w siebie. Zauważyłam, że jest spięty, co mnie zdziwiło. Zaczęłam wypytywać go o resztę zespołu.
- Wiesz...moim marzeniem było ujrzeć całą ekipę 1D. - powiedziałam rozmarzona.
- A ja chciałbym Ci zrobić małą niespodziankę, może spotkamy się jutro w tym samym miejscu? Bo dzisiaj to chyba trochę za późno. Odprowadzę Cię, żeby nic się nie przydarzyło. Uśmiechnął się lekko.
- Chętnie, o której? Będę zachwycona, że dojdę do domu w takim towarzystwie. - odpowiedziałam, czułam, że moje marzenie się spełnia. To takie fajne uczucie.
- Może o 15? Jeśli możesz i chcesz oczywiście. - powiedział nieśmiało.
- Oczywiście, że chce, cóż to za pytanie. Uśmiechnęłam się. Odprowadził mnie do domu. No i przyszła trochę smutna chwila, musiałam się pożegnać ze swoim szczęściem.
- No to mam nadzieję, że się jutro zobaczymy. Miło mi było Cię poznać. - odparł całując mnie w policzek.
- Mi również. - odparłam i odwdzięczyłam się także buziakiem.
Kiedy weszłam do domu, wszyscy spali. Trochę mi było smutno, że nawet nikt nie zauważył, że wyszłam. Ale nie chciałam się zamartwiać głupotami, bo wreszcie doznałam szczęścia. Położyłam się, rozmyślając o czarnowłosym chłopaku patrząc w sufit. Zobaczyłam że mam ponad 30 nieodebranych wiadomości od Angeliki. Tylko ona się o mnie martwiła. Jeszcze trochę pomyślałam, a później zasnęłam.
---------------------------------------
Obudziłam się i zaczęłam bardzo dobrze poranek, bo od razu miałam koło siebie komórkę a na tapecie wymarzonego chłopaka. Zobaczyłam Angelikę w oknie. - Musisz ciągle włazić oknami, balkonami? - warknęłam do niej.
- Być może. Lubię tak wchodzić, trzeba mieć swoje własne "wejście".
Zaśmiałam się.
- Ej, ale Ty mi się tu nie śmiej, tylko opowiadaj gdzie Ty wczoraj wariatko byłaś?
- No bo ja... Niespodziewanie wyszłam z domu, szłam przez ulice, a w uszach słuchawki i...
- No mów, co Ci się dzieciaczyno stało znowu!
Opowiedziałam jej wszystko. Była bardzo podekscytowana.
- Ej no ale chyba weźmiesz mnie na to spotkanie? To także moje marzenie!
- No pewnie, że wezmę. A właśnie, spotkanie! jest już 13, a o 15 mamy iść do parku! - warknęłam zdenerwowana.
- To już, idź się tam ogarnij do łazienki, wystrój się laska, a ja po Tobie zdążę.
Zrobiłam tak jak mówiła. Zaczęłyśmy się szykować, gdy nagle zadzwonił telefon.
-----------------------------------
To dopiero rozdział pierwszy. Taki tam mały początek. :) Proszę o komentarze i szczere opinie. Follow me on twitter : @maja7_99 :) xxx
BOHATEROWIE. :
Jagoda - normalna dziewczyna, mająca swoje marzenia. Bardzo chciałaby ujrzeć One Direction.
Angelika - Bliska przyjaciółka Jagody, jest dla niej jak siostra.
Bardziej "rozchwytywana" przez chłopaków. Interesuje się modą.
Harry - 17 lat. Najmłodszy z zespołu. Najbardziej zżyty z Louisem. Słodki, na punkcie jego włosów szaleje dużo dziewczyn.
Zayn - 19 lat. Przystojny, jego włosy są najważniejsze.
Niall - 18 lat. Żarłok. Mógłby zjeść za wszystkich.
Subskrybuj:
Posty (Atom)