sobota, 25 lutego 2012

Rozdział drugi.

Zobaczyłam, że dzwoni 'prywatny' , ale odebrałam.
- Cześć Jagódka, pamiętasz mnie choć trochę? - szepnął nieznany mi głos.
- A kim jesteś? - odpowiedziałam zaciekawiona.
- To ja. Twój ojciec. Twoja matka nie chciała, żebym się z Tobą spotkał, zabraniała mi. W końcu udało mi się nieświadomie skontaktować z moją córeczką.
- Ale... ale ja Cię nie znam! - odparłam, zastanawiając się dlaczego mama nie chciała żebym się spotkała z własnym ojcem. Wyłączyłam się. Rzuciłam słuchawką i zbiegłam na dół.
- Mamo, czy możesz mi to wszystko wytłumaczyć? - warknęłam.
- Ale o co Ci chodzi? - zapytała, jakby nigdy nic.
- Chodzi o ojca jakbyś nie wiedziała! Dzwonił do mnie i powiedział całą prawdę! Dlaczego nie chciałaś żebym się z nim spotkała?
- No bo... kochanie, ja nie chciałam Cię stracić...po prostu, on ma za sobą więzienie. Bałam się, że może Cię porwać, zamęczały mnie myśli, dlatego zrobiłam wszystko, żeby nie dopuścić do waszego spotkania. Ale jeśli chcesz, ja Ci nie mogę już tego zabronić.
Przez chwilę zamyśliłam się, kto ma tutaj rację. Doszłam do wniosku, że mama. W końcu ją znam od urodzenia, nie to co tate... Nie odpowiedziałam jej nic. Pobiegłam na górę, gdzie szykowała się już Angelika. Właśnie, spotkanie! Już była 14, a ja w proszku. Zdenerwowana wypędziłam Angelikę z łazienki.
- Wychodź! - wykrzyknęłam.
 - Ooo dżizas, a Ty znowu wkurzona. Dziewczyno, ogarnij się, idziemy na spotkanie z One Direction, rozumiesz? Nasze marzenie się spełnia!
- No tak. - odpowiedziałam. Podczas szykowania się, zaczęłam jej opowiadać o tym co zdarzyło się nie dawno. Była w szoku.
- Twój ojciec po tylu latach zadzwonił do Ciebie? Ojej, nagle troskliwy tatuś się znalazł?
- Nie, podobno mama mu "zabroniła" się ze mną widywać.
- Aha. No sorry, ale jakby chciał bardzo się z Tobą spotkac, to by zrobił wszystko, aby do tego dopuścić!
- No chyba tak. Masz rację. Dobra, nie zamęczajmy się tym. Idziemy na spotkanie w końcu, cieszmy się.
Była już 14:45, latałam po całym domu zdenerwowana, czy wszystko zabrałam.
- Kobieto! Nie wlecz się tak, wychodzimy! - warknęła Angelika.
Udało jej się wypędzić mnie z domu. Cała się trzęsłam, zaraz miałam zobaczyć całą ekpie One Direction! Boże, nie wyobrażacie sobie, jaka ja byłam szczęśliwa. Doszłyśmy do parku i usiadłyśmy z Angeliką na tej ławce co wczoraj z Zaynem. Nagle ktoś mi zasłonił oczy swoimi rękoma.
- Buuuuu! Poznajesz? - krzyknął Zayn.
- No a jak inaczej. - powiedziałam zawstydzona.
Wszyscy zaczęli przeskakiwać przez ławkę oprócz Harrego, miał taki piękny uśmiech i tak słodko przeszedł sobie koło ławki.
- To jest moja przyjaciółka, Angelika. Jest również waszą fanką, dlatego chyba nie macie za złe, że ją wzięłam?
- No coś Ty! Jaka ona ładna! - krzyknął śmiało Niall i usiadł koło niej.
Zobaczyłam, że Angelika się zawstydziła, pierwszy raz!
- Dobra gołąbki, chodźcie do nas do domu. - powiedział Lou.
- No właśnie, chodź Jagoda. - odparł do mnie Zayn pociągając mnie za rękę.
- No i oczywiście chodź Angelika! - krzyknął tak jakby chciał żeby wszyscy usłyszeli. Pociągnęli nas za ręce. Kiedy doszliśmy do domu, weszłam nieśmiało, czułam się nie swojo.
- Jagoda! Czuj się jak u siebie! - warknął Zayn.
- No to może byśmy coś zjedli...- powiedzial Irladczyk.
- A Ty tylko o jedzeniu...- zaśmiał się Harry.
- No to nawijajcie coś dziewczyny! Opowiadajcie jak tam u was? - zapytał Liam.
- Właśnie! - przytaknął Zayn.
- No... ja nie chcę o tym rozmawiać. - powiedziałam i zrobiło mi się smutno, bo przypomniał mi się tata i mama...
Zayn widząc że się smuce, zaciągnął mnie na góre.
- Ej, co się stało? Powiedz, możesz mi ufać.
- No bo...moja mama i tata jak miałam 5 lat się rozwiedli. Byłam załamana. A jeszcze  do tego, dowiedziałam się, że mój ojciec miał zakaz widywania się ze mną...
Spłynęła mi łza po policzku. Zayn otarł mi łze i sam się odwrócił, co mnie zdziwiło.
- Zayn, wszystko w porządku ?
Zobaczyłam, że ociera policzki. Tak jaby płakał!
- Ej no, co się stało, powiedz mi!
- Nic... po prostu, przykro mi się zrobiło, jesteś naprawdę fajną dziewczyną, a ja jestem wrażliwy...
Przytuliłam go mocno.
- To ja powinienem. Nie martw się, od teraz, zawsze możesz na mnie liczyć. - uśmiechnął się.
Bardzo się ucieszyłam.
- Chciałbym Ci coś powiedzieć, bo jestem szczery. - odparł zawstydzony.
- No mów! - krzyknęłam.
- Bo...od wczoraj bardzo mi się spodobałaś i Cię polubiłem. Może tak troszkę bardziej.
- A Ty mi się zawsze podobałeś najbardziej z zespołu. Moim marzeniem było Cię spotkać. Myślałam, że w inny sposób, ale jak teraz siedzę koło Ciebie, to czuję jakbym była w siódmym niebie... i...
Przerwał mi.
- Nie mów już nic, teraz liczy się chwila. - powiedział całując mnie w usta.
Czy wy to rozumiecie? Zayn Malik zaczął mnie całować!
Po pięknej chwili musiałam przerwać. Odsunęłam się.
- Zrobiłem coś nie tak? - spytał zdenerwowany.
- Nie, po prostu, myślę, że to za szybko. Nie znamy się praktycznie. - odpowiedziałam.
- Ale mamy dużo czasu, ja naprawdę myślę, że może nam się udać!
- Dobrze, ale na razie poczekajmy, poznajmy się. Opowiedz jak tam z chłopakami, koncerty i w ogóle? - spróbowałam zmienić temat.
- Mhm, koncerty... Powiem Ci, że jeszcze nie znałem takiej spokojnej fanki. Przez inne to ja nawet miałem spotkanie z chodnikiem. Harr'ego ciągnęły za włosy. Normalka...
- Normalka?! Jak tak można?! Nie umieją się zachować i tyle! Ja z Angeliką taka nie jestem.
- Ej! Gołąbki, może byście do nas zeszli! - przerwał nam Lou.
- Już idziemy. - krzyknął Zayn.
- Chodź! - powiedział ciągnąc mnie za sobą.
Poszłam do łazienki, a tam... Niall chodzący od ściany, do ściany.
- Co Ci jest żarłoku? - spytałam z zaciekawieniem.
- Wiesz... spodobała mi się Angelika, ale kompletnie nie wiem co mam zrobić. - powiedział zawstydzony Niall.
- Nic! Też jej się podobasz. Uwierz mi. Wyjaśnijcie sobie uczucia, pogadajcie. Zdradzę Ci sekret, lubi jak ktoś ją całuje w szyje.
- Mmmm, idealna dziewczyna! Będę ją w to miejsce całował do końca życia!
Wzruszyłam się, jaki on jest kochany... Wyszliśmy z łazienki i zeszliśmy do chłopaków. Zobaczyłam przygotowany posiłek i świece, na głównych miejscach było podpisane "Dla Jagody" a na drugim "Dla Angeliki". Zawstydziłam się.
- Widzisz to? Nasze marzenie się spełnia! Zaraz się popłaczę! - szepnęłam do Angeliki.
- Dziewczyny... bo my chcieliśmy wam coś powiedzieć... - równo powiedzieli Zayn z Niallem.
- KOCHAM CIĘ JAGODA! - wykrzyknął jak najgłościej mógł Zayn.
- KOCHAM CIĘ ŚLICZNOTKO, ANGELIKA! - krzyknął zafascynowany sytuacją Niall.
Zamurowało nas. Oni uklęknęli i całowali nas w ręcę! To było takie słodkie... Angelika bez zastanowienia rzuciła się na Irlandczyka.
- A wiesz, że ja Ciebie też, kochany jesteś żarłoku mój! - powiedziała Angelika.
- Dobra gołąbki moje, zjedzmy w końcu! - oznajmił Liam.
Zjedliśmy.
- Wybaczcie, zabieram Angelikę. - ogłosił Niall. - my idziemy na spacer.
- Uuuuuu. - krzyknęliśmy wszyscy.
- A ja idę na romantyczny spacer z Harrym! - powiedział wypinając język Lou.
Zaśmiałam się. Ja z Zaynem poszłam do pokoju, a Liam  poszedł razem z Lou i Harrym.


----------------------------------------

Dedykacja dla @venica_19 , @LarryNinjas i @1DirectionLoveP . Kocham was. < 3 xxx

1 komentarz: