niedziela, 26 lutego 2012


Rozdział trzeci.


---- oczami Angeliki ----
- No to gdzie mnie złodzieju zabierasz? - zapytałam 'swojego' mężczyzny.
- Gdzie tylko chcesz, ważne żeby z Tobą.
- Jejciu, jakiś Ty romantyczny. Dziękuję Bogu, że Cię spotkałam.
- A moim marzeniem było to, żeby natchnąć się na tą jedyną, spokojną fankę.
Szliśmy przed siebie, nie orientując się na upływający czas.
---- oczami Lou ----
- Liam znowu gdzieś nam znikł! może chce zapoznać nową dziewczynę hmm...
- Pewnie tak, ah ten Liam, romantyk się znalazł. - zaśmiał się Harry.
- Chcę być z Tobą na zawsze! Jeśli żadna dziewczyna mnie nie pokocha, to mi wystarczy, że Ty jesteś.
- Wiem, ja też mam takie postanowienie marchewkożerco. Dobra, wracajmy, bo już późno.
- Okej. Ale po drodze koniecznie musimy zajść do sklepu po marchewki, bo nie ma!!!
- No dobra, nie marudź już.
---- oczami Jagody ----
- No to może usiądźmy...
- Oczywiście, siadaj, nie krępuj się. - powiedział Zayn.
- To może poznajmy się bliżej. Opowiedz mi coś o sobie, o życiu.
- No więc... trudno mi to mówić, ale tate straciłem jak miałem 2 latka, nie pamiętam go dokładnie, bo przecież minęło tyle lat... Czasami męczę się z myślami dlaczego akurat mój musiał? no ale cóż, taki life. - opowiadając spłynęła mu łza.
- Zayn!!! Czemu płaczesz? - zapytałam zdenerwowana.
- Nic... po prostu smutno mi, że nie miałem takiego super dzieciństwa w całej kupie rodziny... a jeszcze do tego zakochałem się w Tobie od pierwszego wejrzenia, nawet jeśli Cię nie znam dokładnie!
- Ojej, nie przejmuj się, życie biegnie dalej. Muszę Ci powiedzieć, że też się zakochałam, to chyba naprawdę miłość od pierwszego wejrzenia. - uśmiechnęłam się.
- No to widzę, że nic nam nie stoi na przeszkodzie. Żyjmy chwilą. - odparł. Położył mnie i zaczął całować. Później zasnęłam.
--------------------------------------------------
Dopiero co się obudziłam a Zayn już niósł dla mnie śniadanie do łóżka.
- Wyspałaś się kochana?
- Tak, a Ty?
- Też. Nie żałujesz, prawda?
- To my ...
- Owszem Jagoda.
- Nie żałuję, ale dziwnie się czuję. Ale nie mówmy o tym. A właśnie! Zapomniałam zadzwonić do mamy, że zostaję u was... A po za tym, gdzie Angelika? Też u was spała?
- Mhm, leży sobie z Niallem. Wyobraź sobie, że Harry leży z Lou, haha.
- Haha, słodkie. Okej, chodźmy do nich, weź talerz, zjemy ze wszystkimi.
- Jak sobie życzysz.
Zeszliśmy na dół a tam Irlandczyk próbował dobrać się lodówki. Louis wcinał marchewki, a Liam był jeszcze w łazience. Postanowiłam coś im upichcić. Kiedy gotowałam, poczułam, że ktoś mnie całuję w szyje, od razu się rozmarzyłam... to takie moje czułe miejsce, a jeszcze, że całuje mnie chłopak mojego życia...marzenie.
- Ej Ty, nie przeszkadzaj jej w robieniu cennej rzeczy, jedzenia! - przerwał nam Niall schodząc z Angeliką na dół.
Zayn poszedł się ubrać w ciuchy, bo zaraz miał iść do sklepu. Ja już kończyłam gotować zupę.
- Wychodzę! Niedługo jestem, poczekajcie z jedzeniem, rozumiemy się, Niall?
- No nie wiem, nie wiem, lepiej szybko wracaj! - zaśmiał się żarłok.
---- oczami Zayna ----
Szedłem ze słuchawkami w uszach. Zauważyłem jak piszczące fanki podbiegają do mnie.
- O rajuśku! Widzisz to...to...to... ZAYN MALIK!!!
- Spokojnie, śpieszę się niestety. - podpisałem im autografy i poszedłem już tym zmęczony do sklepu. Wszedłem, a tam stała dość ładna blondynka, postanowiłem zagadać.
- Cześć. Co kupujesz?
- Hej. A mama mnie wysłała, po kilka rzeczy.
- Nie znamy się, jestem Zayn.
- Ooo, czyżby ten sławny i przystojny Zayn Malik?
- Tak, to ja... - zawstydziłem się.
Szczerze mówiąc straciłem nad sobą kontrole, coś się ze mną stało, dziwnie się czułem. Zobaczyłem, że ustami dziewczyna zbliża się. Pocałowała mnie, więc też trochę ja ją...
- Ej! Co Ty robisz? Ja przecież kocham Jagode! - przerwałem.
- Mhm, Jagoda powiadasz? Moja dawna koleżanka. Wiedziałam, że teraz się spotykacie. Specjalnie to zrobiłam. Nie dziwne, że nie mogłeś się mnie oprzeć. Teraz będziesz musiał jej o tym powiedzieć, buahahaha, powodzenia.
Powiedziała i odeszła. Ja zamilknąłem, nie wiedziałem kompletnie co robić. Jagoda będzie na mnie wściekła, że dopiero co ją poznałem a już z inną...jejku! Co ja narobiłem... Kupiłem rzeczy i wyszedłem. Zacząłem kopać w co się tylko da, byłem na siebie zły..bardzo zły! Już doszedłem do domu. Jakby nigdy nic, uśmiechałem się, ale to była taka moja..maska.
---- oczami Jagody ----
- O kochanie, wróciłeś, stęskniłam się. - przytuliłam go mocno.
- No chyba tak, wróciłem, chyba widzisz, że tu stoję, heloł! - warknął lekko odpychając mnie.
- Czy coś się stało? Co taki nie w humorze jesteś?
- Bo tak! Nie interesuj się za bardzo! Moja sprawa!
Upuściłam talerz. Rozpłakałam się. Pobiegłam na górę, a za mną moja przyjaciółka. Usłyszałam tylko mówiącego coś do Zayna Lou.
- Coś Ty chłopie narobił ! Ona nam opowiadała jak wyszedłeś, jak bardzo Cię kocha! Jesteś beznadziejny, nie masz uczuć!
- Odwal się! A Ty to taki dobry!
Zauważyłam jak Zayn wybiega z domu. Bardzo się o niego martwiłam.
- Dobra, co się stało, powiedz mi. Przecież byłam gdzie indziej ze swoim romeo. - odparła Angelika.
- Mnie się pytasz? Ja nie wiem! Wszystko było dobrze, spędziliśmy noc, a tu nagle wraca obrażony na cały świat!
Zaczęłam płakać. Łzy lały się nieustannie. Naprawdę mi na nim zależało. Pobiegłam go szukać. Było już naprawdę ciemno, a miałam ponad 50 nieodebranych połączeń od mamy. Widocznie też się martwiła, ale nie obchodziło mnie to, chciałam zawalczyć o wymarzonego chłopaka! Szukałam prawie wszędzie. No tak! Nie byłam jeszcze w parku! Ale było już naprawdę ciemno, prawie nic nie było widać, bo nie było zapalonych latarni. Szłam przez park naprawdę bojąc się o samą siebie lecz musiałam go znaleźć i koniec! Potknęłam się i upadłam. Przestraszyłam się. Nie chciałam się podnosić, leżałam, płakałam i gapiłam się w niebo. Zaczął padać deszcz, nie obchodziło mnie to. Byłam zmęczona tym wszystkim, że nie mogłam znaleźć swojego mężczyzny. Nie widziałam nic po za niebem. Nagle poczułam takie "ciepło" na moich ustach. To był Zayn.
- Boże Zayn! Jesteś! Matko, nawet nie wiesz jak się cieszę! Szukałam Cię wszędzie!
- No jestem...musiałem coś przemyśleć.
- Ale co?
- Nie...nic...
Zayn nagle zamilkł. Nie wiedziałam co się dzieje. Przecież wszystko było jak w raju. Ale w końcu jak to się mówi, jest dobrze, do czasu...


- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

Wiem , że krótki , ale jakoś tak wyszło. :( następne będę dłuższe. xxx jak tu byłeś, zostaw szczery komentarz, mój uśmiech, bezcenny. < 3 follow me on twitter @maja7_99 ... :) xxx
ten rozdział dedykuję dla : @venica_19 i @_maaaarta   --- > mojee. :***

2 komentarze:

  1. Ciekawe czy się dowie o tym, że Zayn pocałował inną.:OO
    dawaj następny, bo chce wiedzieć XD

    OdpowiedzUsuń
  2. BRAK MI SŁÓW. CUDO CUDO CUDO ! <3
    czekam na kolejny rozdział. (:

    OdpowiedzUsuń